poniedziałek, 5 stycznia 2009

.


Szał i podniecenie.
Nie czujesz wszystkiego tak jak powinieneś.
Bierzesz tego drugiego do łazienki,
bynajmniej nie po to by się pieprzyć.
Nie o to chodzi by być ideałem,
lecz by myśleć i nie wdać się w nienawiść
do samego siebie,
bo gdy już to zrobisz, to spierdolisz wszystko
zarówno nas jak siebie.
Gdy nie pomyślisz o tym,
nie masz czego tu szukać
Choć budzisz respekt....uwielbiasz mnie pobudzać...
Gdy całujesz mnie jak dziecko,
rozpływam się bezkresnie.
i to jest piekne,
doskonale wiem skąd przyszedłeś.
Obejmujesz jak rodzic, kochanek , przyjaciel
nauczysz jak zyskać, pokazujesz jak tracić.
Masz tak wiele lecz tracisz przez tą jedną rzecz,
Pomóc Ci się ogarnąć? Czy tego naprawdę chcesz?
Szkoda,że o tym wiem-to pewniak,nie jak sen.
Wszystko tak niejasne,
nie wiem jak ciebie nazwać
-pieprzonym szarlatanem?
czy rolandem z miasta?
ta inspiracja prowadzi do załamania
moja borderline nie potrafi kłamać
gdy jesteś przy mnie, wiem co to wódka i przyjaźń
motywacja,by wytrwać, uczucie, które zabija
Nie zapomnę Cię, tych wszystkich słów i zachowań
byłeś Kimś, lecz czas by do szuflady Cię schować
Mego umysłu, choć wryłeś się jak tatuaż, na zawsze
będę pamiętać jak się postawić tej pannie
białej jak niewinność, tak uwielbianej przez Ciebie
To tylko fala, to tylko mocne uderzenie.
Choćby było wielu innych o podobnym podejściu
szary dym w twej głowie i nozdrzach przy wejściu,
Masz ten blask i umysł oraz mentalność z bloków,
tracisz przy krwi na twarzy na życzenie w amoku.
Sam się psujesz, nie wiem może to jakiś kompleks,
choć sama nie wiem jaki...perfekcyjny nonsens.


.